– Diecezjanie włocławscy zachowali się bardzo
rozsądnie i dostosowali się do apeli, płynących także od Pasterzy Kościoła, by
pozostać w domu i w inny sposób przeżyć niedzielną Eucharystię – to fragment
słowa księdza biskupa Wiesława Meringa po wprowadzeniu stanu zagrożenia
epidemicznego.
Biskup włocławski
skierował słowo w tym bardzo wyjątkowym i trudnym dla nas wszystkich czasie
zagrożenia epidemią koronawirusa. – Wydaje mi się, że większość z nas
znakomicie zdała egzamin umiejąc odróżnić nadmierny lęk od zupełnego
lekceważenia choroby. Nadmierny lęk to taki, który nas paraliżuje, który
sprawia, że wydaje nam się, iż świat wali się na głowę, że nie ma ratunku, że
czeka nas zła przyszłość, a przecież pojawiają się także ci, którzy wyszli z
choroby! Drugim skrajnym stanowiskiem jest to, kiedy lekceważymy zagrożenie i
uważamy, że nic się nie stało – napisał ks. Wiesław Mering.
Jednocześnie biskup przypomina, że fakty są dość porażające. – W Europie i Polsce przybywa chorych osób i śmiertelnych ofiar zarażenia wirusem. Nie wolno zatem lekceważyć wskazań, które słyszymy od lekarzy, które kierowane są pod naszym adresem przez rządzących: przez pana prezydenta, pana premiera, ministra zdrowia czy głównego inspektora sanitarnego. Trzeba przyznać, że podjęte działania w walce z epidemią, należy oceniać wysoko – czytamy.
Ksiądz biskup pisze, że nasi diecezjanie zachowali się bardzo rozsądnie i dostosowali się do
apeli, płynących także od pasterzy Kościoła, by pozostać w domu i w inny sposób
przeżyć niedzielną Eucharystię. – Wiem, że uczestniczenie we Mszy świętej za
pośrednictwem telewizji czy radia i przyjęcie duchowej Komunii, to nie jest to
samo, co spotkanie żywego Chrystusa i przyjęcie Go do serca pod postacią
Chleba. Ale w apelach i zaleceniach chodzi o pewne dobro wyższe – nie tylko o
nasze zdrowie i życie, ale też o zdrowie i życie naszych bliskich, których
kochamy, a także tych, którzy są naszymi sąsiadami, bądź z którymi spotykamy
się w pracy czy gdziekolwiek indziej. Dlatego, w imię tego większego dobra,
Księża Biskupi udzielili wszystkim Polakom dyspensy, która przez kolejne dwa
tygodnie ma nam pomóc w duchowym spotkaniu z Panem Jezusem i przetrwaniu
trudnych doświadczeń – napisał biskup Mering. – Przy tej okazji chciałbym zwrócić uwagę duchownych i wiernych świeckich
na prośbę ks. abp. Stanisława Gądeckiego, Przewodniczącego KEP, który zachęca
nas do codziennej modlitwy różańcowej o godzinie 20.30 – księża w kościołach,
ludzie świeccy w swoich domach. Bardzo proszę, byśmy w ten sposób stworzyli
duchową wspólnotę, poczuli się jedną rodziną – choć fizycznie rozłączeni, to
sobie bliscy poprzez modlitwę. Niech to będzie okazja do odkrycia na nowo
wartości, jaką niesie modlitwa w rodzinach: czy różańcowa, czy Koronka do
Miłosierdzia Bożego, czy lektura Pisma Świętego.
– Te elementy religijnego przeżywania czasu kryzysu są bardzo
ważne, bo one przypominają nam, że jesteśmy w ręku Boga. Nie jesteśmy panami
tego świata, nie jesteśmy nawet panami własnego życia. Mamy zatem z ufnością
kierować nasze prośby do Ojca, który jest w niebie, dokładnie tymi słowami,
których sam Chrystus nas nauczył. Z tych modlitw, praktyk religijnych mamy
czerpać otuchę, nadzieję i siłę. Ufamy, że Bóg, tak jak każdy dobry ojciec,
chce dobrze dla swoich dzieci. Doświadcza je, to prawda, ale jeżeli będziemy
przestrzegali zaleceń dotyczących naszego zdrowia i będziemy uciekali się do
pomocy nadprzyrodzonej, to ufam, że wszystko szybko i szczęśliwie się zakończy –
napisał biskup.
Biskup Mering podziękował lekarzom, pielęgniarkom, całej
służbie zdrowia, służbom sanitarnym, straży pożarnej, policji i wojsku za ich
zaangażowanie w walce z epidemią. – Chcę podziękować wspólnotom zakonnym, za
ich gorliwą modlitwę, tak cenną w obecnej sytuacji. Dziękuję także kapłanom za
ich pracę i gotowość do niesienia Chrystusa wszystkim, którzy Go pragną,
zwłaszcza za bliskość z ludźmi chorymi, słabymi, zalęknionymi, potrzebującymi
pomocy. I proszę, by jako pasterze, trwali nadal ze swoimi wiernymi – napisał.
ms