Zarzut uszkodzenia ciała usłyszał 21-letni mężczyzna, zatrzymany w związku z bójką na Zatorzu. Poszkodowany, 20-letni mieszkaniec Konina twierdzi, że został dźgnięty nożem. – Nie wiadomo, w jaki sposób powstała rana i jakiego narzędzia użył sprawca – komentuje Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Do bójki między dwoma mężczyznami doszło w nocy z 31 października na 1 listopada. Potwierdza to nagranie z miejskiego monitoringu. – W pewnym momencie na nogawce spodni jednego z uczestników, na wysokości łydki pojawiła się plama krwi – mówi rzecznik konińskiej policji. – Nie widać natomiast w jaki sposób rana została zadana, i czym.
20-latek twierdzi, że sprawca użył wobec niego noża, o czym oficjalnie informuje w internecie. Dodaje, że musiał przejść operację i być może nie wróci do pełnej sprawności. Zarzuca policji bierność i brak zdecydowanej reakcji.
– Już w sobotę, 2 listopada sprawca został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut uszkodzenia ciała – informuje Marcin Jankowski.
– Faktycznie z 31 października na 1 listopada doszło do takiego zdarzenia. Dwóch chłopaków spotkało się i w czasie szarpaniny jeden drugiego pięścią uderzył w twarz, w wyniku czego ten stracił zęby. Nie zabezpieczono natomiast żadnego noża, żadnej butelki, zresztą sam pokrzywdzony nie wie od czego miał na nodze ranę ciętą – informuje Aleksandra Marańda, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie. – My nie możemy opierać się na innych informacjach, tylko na tym, co mamy w aktach. Pokrzywdzony powiedział, że nie wie, skąd rana wzięła się na jego nodze i czym została zadana. Podejrzany natomiast został przesłuchany, złożył wyjaśnienia, przyznał się do winy, przedstawiono mu zarzut uszkodzenia ciała i nie zastosowano wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.