Co najmniej kilkanaście zgłoszeń dziennie, dotyczących nieprawidłowego parkowania, otrzymują strażnicy miejscy w Koninie. - Mieszkańcy zarzucają nam, że się czepiamy, a tak naprawdę tylko reagujemy na sygnały. Zdarza się, że jeden kierowca łamie kilka przepisów na raz. Staje na zakazie, zajmuje całą powierzchnię chodnika i dodatkowo jeszcze kawałek trawnika - mówi Mieczysław Torchała, komendant Straży Miejskiej w Koninie.
To żadna nowość! Miejsc do parkowania w Koninie brakuje. Głównie jest to widoczne na osiedlach przed blokami. Ale nie tylko. - Otrzymujemy jedno zgłoszenie, a na miejscu patrol stwierdza, że w tym samym miejscu, to samo wykroczenie popełniło kilku kierowców na raz - mówi Mieczysław Torchała.
Napiętą sytuację miała rozwiązać strefa płatnego parkowania. A czy rozwiązała? - W centrum Konina i w okolicach sklepów miejsce zawsze się znajdzie! Nie trzeba oszczędzać 50 groszy, czy złotówki. Warto zapłacić i zaparkować prawidłowo! Kierowca nie może się tłumaczyć, że postawił auto na trawniku, bo miał bliżej do domu. Absolutnie niedopuszczalne jest zastawianie wjazdu, czy blokowanie chodnika - podkreśla komendant.
Kierowca, który dotychczas nie był notowany za nieprawidłowe parkowanie otrzymuje pouczenie. Recydywista powinien już liczyć się z mandatem.