W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem

2019-07-11 19:06:59
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem

Wczoraj jedna skromna uroczystość z udziałem chociażby wiceprezydenta Konina z PO, dzisiaj druga, w której wzięli udział między innymi parlamentarzyści i radni z PiS, a miejsce to samo, czyli plac pod tablicą upamiętniającą ofiary ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943-1944. Edward Kloc, przedstawiciel rodzin wołyńskich, biorący udział w oddzielnych uroczystościach, nie ukrywa, że jest mu z tego powodu przykro. – W poprzednich latach nie było to jakoś politycznie podkreślane – mówi.

Znajdująca się przy kościele św. Maksymiliana Kolbego w Koninie tablica stanęła w 2015 roku z inicjatywy Edwarda Kloca, przedstawiciela rodzin wołyńskich. Jak nam mówił, przez minione 4 lata wspólnie z miastem organizował uroczystości. W tym roku z powodów zdrowotnych było inaczej. Przedwczoraj otrzymał telefon z zaproszeniem na uroczystość 10 lipca pod tablicą o godzinie 10.00. Brał w niej udział między innymi wiceprezydent Witold Nowak. Później Edward Kloc natomiast został zaproszony na kolejne obchody 76. rocznicy, tym razem na 11 lipca, o godzinie 16.00. Także dzisiaj, tylko kilka godzin wcześniej, pod tablicą także się pojawił za sprawą przedstawicieli rodzin katyńskich.

Tę uroczystość o godzinie 16.00 prowadziła Krystyna Leśniewska, radna PiS. Zresztą w tych obchodach wzięli udział przedstawiciele tego obozu politycznego, z posłami Witoldem Czarneckim i Leszkiem Galembą, ale nie zabrakło też miejskich radnych Prawa i Sprawiedliwości na czele z szefem klubu Dominikiem Szopą i wiceprzewodniczącego Zenona Chojnackiego. Jak mówił, rocznica przypada właśnie dzisiaj, ale zaproszenia na wczorajszą uroczystość nie otrzymał. – Lepiej kiedy są dwie uroczystości niż gdyby miało nie być żadnej, ale oczywiście najlepiej gdyby to była jedna duża uroczystość – mówił wiceprzewodniczący Chojnacki. – Co jak co, ale pamięć historyczna jest naszym wspólnym dziedzictwem, w związku z tym nie szukajmy tutaj różnic, bo to jest zupełnie niepotrzebne.

Witold Czarnecki w rozmowie z nami powiedział, że jest przekonany, iż te oddzielne uroczystości to nieporozumienie, ale to smutne. Przypomniał, że w poprzednich latach razem z prezydentem Konina wspólnie składali kwiaty pod tablicą.

Edward Kloc przemawiając podczas dzisiejszej uroczystości (wczoraj nie miał takiej okazji) mówił, że ofiary rzezi wołyńskiej były mordowane dwukrotnie. – Pierwszy – siekierami, motykami, widłami w okrutny sposób przez Ukraińców, i to nie tylko przez oddziały UPA, ale również przez sąsiadów – chłopów ukraińskich. Metody mordów były straszne, nie czas i miejsce, aby opowiadać, jakie stosowali. I po raz drugi zamordowano te ofiary zapomnieniem. Przez całe lata ta zbrodnia, ludobójstwo, było zapomniane. Dopiero teraz od kilku lat dzięki środkom masowego przekazu i władzom, za co im się należy podziękowanie, ta pamięć o tych strasznych wydarzeniach zostaje przywrócona – mówił Edward Kloc. Zwrócił się przy tej okazji z apelem do ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, za pośrednictwem parlamentarzystów biorących udział w uroczystości. – Żeby za każdym razem występów w telewizji nie mówił, jak my musimy pomagać Ukrainie, bo oni dzisiaj gloryfikują morderców – mówił Edward Kloc. – We wszystkich miastach robi się ulice morderców Polaków i my dajemy wszystko Ukrainie, a oni nie stawiają warunków.

– To smutna uroczystość – mówił poseł Witold Czarnecki. – To nie była jedna krwawa niedziela wołyńska, tylko długotrwały proces.

Przypomniał jednak, że apogeum zbrodni to właśnie 11 lipca 1943 roku. – To straszna zbrodnia, której nie możemy zapomnieć i smuci nas to, że władze Ukrainy, którym sprzyjamy, tak mało odczuwają empatii i zrozumienia dla polskiej racji stanu – mówił poseł PiS-u. – My tej zbrodni nie możemy zapomnieć. Mam nadzieję, że Ukraińcy, władze Ukrainy, przestaną wznosić pomniki zbrodniarzy, wynosić ich na piedestał, bo na to nie zasługują. Myślę, że oni wreszcie poznają prawdę i ją przyjmą, chociaż wiem, że to jest ciężkie dla Ukraińców.

Nie mogliśmy nie zapytać Edwarda Kloca, jak zapatruje się na te oddzielne uroczystości w mieście pod tablicą przy kościele. Mówi o zaskoczeniu, czy wręcz zniesmaczeniu tą sytuacją. – Jest mi z tego powodu przykro, że ta uroczystość nie była taka jak co roku – obojętnie, czy to prawica, lewica i centrum, nigdy nie było to jakoś politycznie podkreślane. Wszyscy obojętnie jakie barwy reprezentowali, chcieli uczcić i uczcili pamięć tych ofiar ludobójstwa. A dlaczego w tym roku tak się stało? Może nowe władze jeszcze się nie dotarły w organizacji – mówił Edward Kloc. Wspomniał przy tej okazji, że po fakcie dowiedział się o kwietniowych uroczystościach rocznicy katastrofy smoleńskiej, która też w tym roku była zorganizowana podobnie jak ta wczorajsza. – Może to wynik z tego, że obecne władze miasta mają taką politykę upamiętniania tych różnych dat. Trudno mi powiedzieć, ale uważam, że to źle – dodał przedstawiciel rodzin wołyńskich.

Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem
Jedna rocznica, dwie osobne uroczystości przed kościołem



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Miska
kużwa...Panie Nowak -weż w końcu zrób porządną uroczystość..i pokaz na co Cie stać..bo narazie kiepsciutki jesteś..oj kiepściutki
Tw BALBINA
A Ludzi masąaaaa Same leśne dziadki
obserwator
Swoją obecnością uświetniła uroczystość pani senator Budner......ha,ha....
wyborca
Józef wróć i naucz pampersów dyplomacji.
szejk naftowa
Gdzie się podziała mis Orlenu z ul. Błaszaka?