W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Korytkowski

Aktualności

Czy Janusz Wawrowski przy świątecznym stole rozmawia z rodziną tylko o muzyce?

2019-04-21 11:50:00
Marcin Szafrański
Napisz do autora

– To był bardzo intensywny rok, pełen różnych nagród i wyróżnień, ważnych koncertów. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie straciłem czasu – mówi Janusz Wawrowski, wirtuoz skrzypiec pochodzący z Konina. Spotkaliśmy się z nim w Warszawie, żeby porozmawiać o jego dwóch „Fryderykach”, o przyjemności z grania na słynnym Stradivariusie i o marzeniu nagrania kameralnej płyty z utworami Bacha na skrzypce solo.

2018 to był na pewno dla Janusza Wawrowskiego dobry rok. Nagrał płytę „Hidden Violin”, na której zagrał właśnie na drogocennych skrzypcach Stradivariusa. Niedawno odebrał „Fryderyka” za ten krążek w kategorii „album roku recital solowy”. To już druga taka statuetka w jego karierze. Poprzednią otrzymał za płytę „Sequenza”. – To są zupełnie różne płyty, bo „Sequenza” jest taka bardzo współczesna, skrzypce solo, „Hidden Violin” to album bardzo przystępny, taka klasyka polskiej muzyki skrzypcowej – mówi Janusz Wawrowski. – Obie bardzo miło wspominam i obie były dość spontaniczne, chyba najmniej zaplanowane. Ciekawe, że akurat te dostały nagrody.

Czy w takim razie artysta w najbliższym czasie będzie pracował nad kolejną „spontaniczną płytą”? Na pewno warto obejrzeć materiał filmowy, żeby się tego dowiedzieć. Zapytaliśmy Janusza Wawrowskiego również o to, czy przy świątecznym stole rozmawia z rodziną tylko o muzyce i, czy bardziej cieszą go własne nagrody czy swoich dzieci?