W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Jeśli przy twoim domu miasto wybuduje drogę, trzeba będzie za to zapłacić?

2019-04-20 10:00:00
Marcin Szafrański
Napisz do autora
Jeśli przy twoim domu miasto wybuduje drogę, trzeba będzie za to zapłacić?

Jeśli na jakimś osiedlu zostanie wybudowana szeroka droga z chodnikiem, oświetleniem, kanalizacją, deszczówką, czyli za wiele milionów złotych, mieszkańcy mający przy niej działki będą musieli uiścić tzw. opłatę adiacencką. Ma ona związek z tym, że po prostu wartość tej nieruchomości wzrasta. To na razie pomysł, ale już podczas najbliższej sesji zajmą się nim radni Konina.

Jak wyjaśnia Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, taka opłata funkcjonuje już w innych samorządach, więc Konin nie byłby pierwszy. – Dzisiaj jest tak, że cała społeczność miasta składa się, żeby ze swoich środków wybudować kompleksowo na danym osiedlu drogę, z kanalizacją, oświetleniem. W związku z tym wzrasta wartość nieruchomości wzdłuż tej drogi – mówi wiceprezydent.

Jak taka opłata miałaby wyglądać w praktyce? Wiceprezydent Konina podaje na przykładzie. Jeśli wartość nieruchomości wzrosłaby o 16 tysięcy złotych z tego powodu, że została przy niej wybudowana droga, opłata adiacencka wynosiłaby maksymalnie 50 procent tej kwoty, czyli 8 tysięcy złotych (2 tysiące to koszty operatu, który stwierdza o ile wzrosła wartość danej nieruchomości, a reszta trafiałaby do kasy miasta). – Kwota ta mogłaby być rozłożona na 10 lat – mówi Paweł Adamów. – 8 tysięcy złotych w rozłożeniu na 10 lat za możliwość posiadania takiej infrastruktury, w moim przekonaniu, to nie jest dużo. Jest to więc takie uczciwe postawienie sprawy – mówi Paweł Adamów. I dodaje, że mieszkańcy chcący na swojej ulicy drogę, a wcześniej jej tam nie było, muszą mieć świadomość, że gdy ona powstanie, wzrośnie też wartość ich nieruchomości, więc trzeba będzie uiścić opłatę planistyczną. – To takie branie współodpowiedzialności za pewne inwestycje – dodaje wiceprezydent Adamów.

Czy ta opłata zostanie wprowadzona? O tym zdecydują radni podczas przyszłotygodniowej sesji rady miasta. Warto dodać, że w Koninie funkcjonuje już opłata planistyczna. – W momencie kiedy komuś uchwalamy plan, wartość jego nieruchomości też wzrasta – dodaje Paweł Adamów.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





mik
Ucieszyłem, że Konin w takim mądrym pomyśle naszego wiceprezydenta nie byłby pierwszy. Sprowadżmy więcej tak mądrych ludzi do Konina,
POkarało nas PostKOmuną
Może kretynie autostradę pod oknem mi wybudujesz i będę musiał, płacić żeby twoi kolesie i ty na przetargu zarobili. Od takich jak Cimoszewicz, co 2 km drogi sam użytkował i za 200 złotych miesięcznie mieszkał w lesniczówce PObierajcie sobie opłaty. Nic gorszego niż wy nie mogło nam sie trafic w Koninie. Bizancjum to za swoje budujcie.
POkarało nas
Może kretynie autostradę pod oknem mi wybudujesz i będę musiał, płacić żeby twoi kolesie i ty na przetargu zarobili. Od takich jak Cimoszewicz, co 2 km drogi sam użytkował i za 200 złotych miesięcznie mieszkał w lesniczówce PObierajcie sobie opłaty. Nic gorszego niż wy nie mogło nam sie trafic w Koninie. Bizancjum to za swoje budujcie.
złodzieje
Jak dobrze, że nie rządzicie w kraju tylko w samorządach. Przejawem waszej bezradności i brakiem koncepcji rozwoju miasta jest haracz. Za nasze podatki drogi są budowane i utrzymywane, a robienie z ludzi idiotów w myśl lewackich koncepcji budowania miejskiego budżetu jest bezczelnością. Nie macie z czego żyć, to weźcie się do roboty. My komunistom nie będziemy płacić za nasze.
As
Szanowny Panie Prezydencie! Pan chyba zapomniał, że wszyscy płacimy już podatki. Chce Pan ściągać z mieszkańców dodatkowy haracz. Nie tędy droga. Myśląc w ten sposób powinien Pan nam wszystkim płacić choćby za kawę, którą Pan pije w urzędzie i za używanie fotela w gabinecie bo to nasz fotel i nasz "miś". Takie pomysły może pan realizować z prezydentem Trumpem ale nie w Europie nawet tej naszej gorszej części.