Do konińskich aptek trafiły już pierwsze recepty „S” dla seniorów 75 plus. Czy dostęp do bezpłatnych leków poprawi jakość życia najstarszych pacjentów, którzy z powodów finansowych odchodzili od okienka z pustymi rękami? Takie było założenie, ale już pojawiają się pierwsze pytania i wątpliwości. Sami seniorzy wskazują, że na bezpłatnej liście nie ma najczęściej stosowanych przez nich leków, a recept „S” nie będą mogli wypisywać wszyscy lekarze. Co więcej – o przepisaniu darmowego lekarstwa decyduje nie tylko wiek, ale także konkretna rozpoznana choroba. – O wszystkim się dopiero dowiadujemy – mówi pan Henryk, który pojawił się w aptece z receptą od okulistki. – Farmaceutka sprawdziła i powiedziała, że… muszę płacić.
Odchodzą od okienka
Pan Henryk ma 80 lat. Jest bardzo schorowany. – Powinienem przyjmować wiele leków, ale przy mojej marnej emeryturze zdarza się, że wykupienie wszystkich jest po prostu niemożliwe. Muszę wybierać – mówi.
Z badań przeprowadzonych przez Naczelną Izbę Aptekarską wynika, że w Polsce z realizacji części recept rezygnuje nawet co trzeci chory, przy czym ponad połowę z nich stanowią osoby starsze, emeryci lub renciści. O tym, że seniorzy często odchodzą od okienka „z kwitkiem”, potwierdzają także farmaceuci w Koninie. – Starsze osoby najpierw zawsze pytają o cenę – mówi kierownik jednej z aptek na V Osiedlu. – Gdy lek jest za drogi, proponujemy tańszy zamiennik. To nasz obowiązek. Niestety, nie każdy się na taką zamianę zgadza. Wielu pacjentów nie wierzy w to, że zamiennik będzie działał tak samo, jak lek oryginalny. Wolą niczego nie kupować, albo jeśli mają więcej opakowań, to z kilku rezygnują. My nie jesteśmy w stanie takim osobom pomóc. Musielibyśmy dopłacać z własnych kieszeni.