Konińscy policjanci przypominają właścicielom i zarządcom posesji o obowiązku czytelnego i widocznego oznakowania posesji. W najbliższym czasie „zapominalscy” powinni się spodziewać wizyty funkcjonariuszy z ulotkami. – Jeżeli nasze prośby nie odniosą skutku, to zaczniemy sięgać po bloczki mandatowe – zapowiada Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
– O obowiązku nanoszenia odpowiedniego oznakowania w odpowiednim miejscu mówią przepisy prawa geodezyjnego i kartograficznego, a kodeks wykroczeń reguluję tę kwestię w artykule 64 ustalając, że za brak numeru posesji można zostać ukaranym grzywną w wysokości do 250 zł, albo karą nagany. Jest jednak kwestia dużo ważniejsza, niż ewentualne kary. Jest nią umożliwienie sprawnego odnalezienia adresu przez służby ratunkowe. O ile pożar widoczny jest z daleka i straż pożarna bez problemu dociera na miejsce, to karetka pogotowia, czy policja bez rzetelnego oznakowania posesji może mieć z tym problem. A przecież nie trzeba nikogo przekonywać jak cenny jest czas w takich sytuacjach – wyjaśnia rzecznik.
Najlepsze rozpoznanie w terenie mają dzielnicowi i to głównie oni w najbliższym czasie będą przypominać mieszkańcom o obowiązku oznakowania posesji. – Zapominalscy otrzymają ulotki, a po kilku tygodniach funkcjonariusze wrócą do nich i sprawdzą, czy numer został umieszczony. Jeżeli przypominania, prośby i ulotki nie odniosą skutku, to zaczną sięgać po bloczek mandatowy – dodaje Marcin Jankowski.