Poseł Witold Czarnecki dziś znów zwołał konferencję prasową, podczas której przypomniał o rozpoczynających się w marcu PiS-owskich projektach. Przy okazji przyznał nam, że nie wybiera się do Europarlamentu. – Jestem prowincjusz, dobrze czuję się w Polsce, nie w Brukseli – mówi.
– To nie tylko „piątka PiS-u”, zgłoszona niedawno przez prezesa Kaczyńskiego, ale również programy prospołeczne, zaczynające się już teraz, w marcu – mówił poseł Witold Czarnecki. Zapowiadana trzynastka dla emerytów czy 500 plus na pierwsze dziecko, ruszą dopiero latem. Już teraz działają za to „Maluch plus” i „Mama 4 plus”. Ten pierwszy polega na dofinansowaniu rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 - żłobków, klubów dziecięcych i dziennych opiekunów. Dostaną je między innymi okoliczne gminy, a także prywatne podmioty, które będą budowały prywatne żłobki w Koninie, Kole i Turku. Drugi to emerytura dla rodziców wychowujących czworo lub więcej dzieci. – Rząd chce w ten sposób docenić rodziców, którzy nie mogli poświęcić się pracy ze względu na to, że wychowywali większą liczbę dzieci. Od tego roku ruszył również fundusz solidarnościowy wsparcia osób niepełnosprawnych. W ramach tego funduszu będą organizowane konkursy na poziomie wojewódzkim dla samorządów na opiekę i dofinansowanie zadań gminy w zakresie opieki nad osobami niepełnosprawnymi – wyjaśniał Dominiki Szopa.
Przy okazji zapytaliśmy posła czy będzie startował w wyborach do Europarlamentu. – Moi przyjaciele i koledzy bardzo chcieli, bym się zgłosił, bym startował, ale ja dobrze się czuję w Polsce. Nawet na komitecie politycznym, gdy padła moja kandydatura, mówiono, że wiedzą, iż ja nie chcę. Ja się źle czuję za granica, jestem prowincjusz, dobrze czuję się w Polsce, nie w Brukseli – zapewnia Witold Czarnecki.