– Trochę zaryzykowałem – oznajmił radnym Mirosław Durczyński, burmistrz Goliny. O jakim ryzyku mówił? Burmistrz unieważnił przetarg na remont ulicy Targowej w Golinie. I natychmiast ogłosił drugi. Ryzykował tym, że nie zgłosi się żaden wykonawca albo cena remontu zamiast zmaleć jeszcze wzrośnie. Dzięki tej decyzji gmina zyskała czy straciła?
Był ogłoszony przetarg nieograniczony na przebudowę drogi, a dokładniej ulicy Targowej w Golinie. Inwestycję miał dofinansować wojewoda. – W pierwszym konkursie wystartowały dwie firmy, których ofert przekraczały sporo wartość kosztorysową. Ze względu na środki finansowe ten przetarg unieważniłem. I praktycznie na drugi dzień ogłosiłem drugi. Ryzyko było duże, bo jak mówią niektórzy wójtowie, jest problem ze znalezieniem wykonawców – mówił Mirosław Durczyński. – Trochę zaryzykowałem i się opłaciło.
3 września odbyło się otwarcie ofert w drugim przetargu. – Chcę poinformować, że właśnie rozstrzygnąłem ten konkurs. Wykonawcy złożyli oferty w terminie. Są to dwie firmy – z Konina i Słupcy. Obie dały gwarancję na 60 miesięcy. Najniższa cena to 709.568,55 zł. Druga firma zaproponowała wykonanie usługi za 734.222,57 zł – mówił burmistrz. W sumie po podliczeniu kwot okazało się, że w porównaniu do propozycji z pierwszego przetargu zaoszczędzono ponad 40 tysięcy złotych.
Wyremontowany ma być odcinek od krajowej 92 do ulicy Poniatowskiego. Chodzi o około 350 metrów ulicy Targowej. Termin wykonania jest do 11 listopada. – Musimy się rozliczyć z wojewodą, od którego dostaliśmy 60 procent dofinansowania – 681 tysięcy złotych, a zapłacić musimy wykonawcy 709 tysięcy. Trzeba więc dołożyć ze swoich pieniędzy 28.568 zł – mówi Mirosław Durczyński.