W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar do 30.11.24

Felietony

Kandydaci na wiceprezydenta

2023-12-09 08:09:23

Kandydaci na wiceprezydenta

Nieraz już mówiłem, że wiceprezydent Konina Paweł Adamów zamierza wrócić do Poznania. Stamtąd przyszedł, chociaż korzeniami sięga okolic Kłodzka.

Kiedy został kandydatem Nowoczesnej na wiceprezydenta Konina, tutejsi liderzy PO nie wyobrażali sobie, żeby dojeżdżał do pracy z Poznania. Chcąc zamydlić im oczy, kupił mieszkanie. A kierowca służbowej limuzyny i tak odbierał go rano z dworca kolejowego.

Teraz już takie wygibasy nie są mu potrzebne. Mieszkanie w Koninie sprzedał i kupił dom w Poznaniu.

Chciał z Konina skoczyć do Warszawy, do sejmu, ale mu się nie udało. Chociaż oplakatował całe miasto. Wcześniej, razem z Pauliną Hennig-Kloską, z Nowoczesnej czmychnęli do Hołowni. Startowali z Polski 2050.

Przegrał, ale nie wypadł z gry. Na pewno ludzie Hołowni w Poznaniu będą chcieli obsadzić prestiżowe urzędy. Poczynając od stanowiska wicewojewody, a może i wojewody, kończąc na prezesach ważnych instytucji. Adamów widzi się w tym gronie. Hennig-Kloska o swoim człowieku raczej nie zapomni.

Nikt nie będzie zważał, że wakat na stanowisku wiceprezydenta Konina może zaszkodzić prezydentowi Piotrowi Korytkowskiemu w jego kampanii o drugą kadencję.

W wyborach ważna jest drużyna. Na Adamowie w urzędzie spoczywa sporo obowiązków, niełatwych zadań związanych z rozwojem miasta, także z największymi jego bolączkami. Zatem co dalej?

Na ten przejściowy czas można byłoby powołać wiceprezydenta technicznego, czyli któregoś z kierowników wydziałów. Nie wyglądałoby to jednak najlepiej. Takiego Glińskiego w Koninie?

Poza tym stanowiska nie odpuszczą ludzie Hołowni, uważają, że im się należy. Czyli ktoś z tej ekipy powinien zająć fotel. W konińskiej radzie jest czwórka radnych kojarzonych z Hołownią, bez których Piotr Korytkowski nic nie zrobi.

To Emilia Wasielewska, Monika Kosińska, Jakub Eltman i Maciej Ostrowski. Wasielewska i Eltman startowali w wyborach do sejmu. Upychali listę, ale aspiracje mają. Kosińska polityką jest chyba trochę znudzona. Ostrowski aż by się palił, ale jak z hukiem wyleciał z funkcji prezesa spółdzielni mieszkaniowej, nikt do niego ręki nie wyciągnie.

Jakub Eltman wcześniej był u Jarosława Gowina. Kolaborował z PiS-em i czy nie za wcześnie, aby mu to zapomniano? Tym bardziej, że jemu bliżej było do Kosiniaka-Kamysza niż do Hołowni.

Zostaje Wasielewska. I chyba o niej już dyskutowano. Ale ona od gospodarki? Raczej wolałaby pójść z Hennig-Kloską do Warszawy, przecież tam nowa minister klimatu i środowiska będzie chciała mieć swoich ludzi, aby warszawka jej nie zjadła. Czyli w Koninie Eltman, albo kolejny spadochroniarz, jak Adamów, z Poznania?