W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Otwarcie 1,5 %

Felietony

Przytulić się do Igi Świątek

2023-06-17 08:02:36

Przytulić się do Igi Świątek

Przytulanie się jest opłacalne. Wiedzą o tym wszyscy, którzy przytulali się do Lecha Wałęsy i weszli do demokratycznego parlamentu. Teraz miłość niektórych do lidera „Solidarności” wygasła, a innych okazała się wyrachowaniem. Chociaż sam Wałęsa na to też pracuje. Przedstawia siebie jako człowieka ze spiżu, o czym – szanując jego zasługi – wielu już nie chce słuchać. Jak podczas marszu w Warszawie przeciwko rządom PiS-u.

Celebryci wybierają bezpieczniejsze przytulanie się. Nie do polityków, a do gwiazd sportu. Kto obecnie nie chciałby się pokazać w towarzystwie mistrzyni nad mistrzyniami, tenisistki Igi Świątek?

Dwie dziennikarki telewizyjne (jedna była, teraz bizneswoman) poleciały do Paryża, aby na chodniku przed stadionem odtańczyć jej zwycięstwo, co oczywiście umieściły w mediach społecznościowych (po to tam poleciały).

Dziennikarz, który nagrzebał sobie niepłaceniem podatków i jazdą samochodem bez prawa jazdy, też zapragnął ogrzać się przy Idze Świątek. A to mądra dziewczyna. Wie, kto jest kim, więc specjalnym entuzjazmem do niego nie zapałała.

Zresztą ta stacja telewizyjna ma znakomitych komentatorów sportowych, a wysłała dyletanta, aby widzowie zapomnieli o jego przewinieniach? Brzydkie.
Lapwood 19.03-02.04.25
Zbliżają się wybory parlamentarne, czy też będzie przytulanie? Jarosław Kaczyński jest cały czas dobrą partią wśród swoich wyznawców, ale czy będzie chciał stanąć z nimi pod rękę do zdjęcia?

Może i to wymyślą. PiS chwyta się wszystkich sposobów, aby po raz trzeci wygrać wybory. A to wspólne fotografowanie się, jest najmniej szkodliwą metodą kampanii. Chociaż Jarosław Kaczyński na każdym słupie ogłoszeniowym, to byłoby hardcorowe przeżycie.

Czy w takie rozwiązanie pójdzie i Donald Tusk? Jest najbardziej wyrazisty, a ci jego pomagierzy jacyś tacy niemrawi. Ekipa kroczy za nim, ale każdy – wydaje się – woli być spory kawałek za liderem. Nie wiadomo dlaczego? Do wspólnych zdjęć stają zwykli wyborcy, chociaż, gdy padnie sygnał dla partyjnych, wyrosną jak spod ziemi.

A w Koninie, do kogo lub czego można byłoby się przytulić? Z imienia i nazwiska nikogo nie wymienię. Może więc do skarbów naszej historii? Też nie byłoby łatwo.

Rarytasem jest koniński słup drogowy (zwany błędnie milowym), stojący nieopodal kościoła na Starówce. Ale zbyt wielu osobom kojarzy się z taką bezpośrednią miłością, bo to pewnie najbardziej seksowny słup na świecie. Czy byłoby wielu chętnych, aby się do niego przytulić?