Warszawskie
PiS robi w Koninie co zechce, bo lokalnego PiS-u w Koninie praktycznie nie ma.
Czy zmienią coś najbliższe wybory parlamentarne jesienią? Nie.
Najprawdopodobniej liderem listy będzie
znów Zbigniew Hoffmann z Poznania, minister w kancelarii premiera, który
przeprowadził się do stolicy. Drugie miejsce zajmie Witold Czarnecki z Zielonej
Góry, informacje o jego przejściu na emeryturę były przedwczesne. To znaczy
jest na emeryturze, ale nadal zamierza sprawować funkcję posła i lidera PiS-u w
Koninie. Za lepsze pieniądze. Tak się przyzwyczaił do Konina, że w jego Zielonej
Górze, nie słychać o nim nawet w partii. Trzecie miejsce zajmie Zbigniew Dolata
z Gniezna, ktoś z Gniezna na konińsko-gnieźnieńskiej liście powinien być.
Czwarte i piąte przypadną posłowi i wiceministrowi rolnictwa z Turku Ryszardowi
Bartosikowi oraz posłowi z Koła Leszkowi Galembie. I na tym faktycznie byłby
koniec. Chociaż, czy cała piątka odmelduje się w sejmie nie wiadomo. Dla PiS-u
najbliższe wybory to nie będzie lekka przebieżka.
Dla
kandydatów z Konina znów zabraknie miejsc. Zofia Itman swoje marzenia o
większej polityce musi skończyć na stołku radnej wojewódzkiej w Poznaniu.
Nachodzenie przez nią Jarosława Kaczyńskiego podczas różnych uroczystości nie
przyniesie żadnego skutku. Stację benzynową w Poznaniu w zarządzanie otrzymała na
otarcie łez.
Robert Popkowski z Solidarnej Polski sam
się wyeliminował, zadając z człowiekiem, którego resort jego lidera Zbigniew
Ziobry uznał za przestępcę. A liczył na pewno na miejsce na liście PiS-u, jak w
poprzednich wyborach.
Zresztą nie wiadomo, czy Jarosław
Kaczyński nie popędzi wszystkich od Ziobry. Wykopie ich, pomimo bolącego
kolana. Partyjka, która w sondażach nie przekracza jednego procenta, chyba
prezesa coraz bardziej, już nie denerwuje, a wkur...a.
Senatorka PiS-u Margareta Budner jest
niby z Konina, ale tutaj jej nie widać, pojawia się w Warszawie, a pracuje w
rejonie Lublina. Kiedy władze centralne zasięgały języka o swoich
parlamentarzystach, konińscy szeregowcy na to psioczyli. Ale okazuje się, że senatorka
ma protektora w postaci byłego marszałka senatu Stanisława Karczewskiego, też
lekarza.
Z tej mojej całej epistoły wynika, że Konin nie jest w stanie
podskoczyć Warszawce. To taki okręg wyborczy do wynajęcia, matka zastępcza.